Porsche 914-Mydelniczka na kółkach dla tych, którzy chcą mieć Porsche, ale nie chcą się rzucać w oczy. Alfa Romeo 8C-Stylowe auto, które spędzi więcej czasu w warsztacie niż na drodze. Idealne dla fanów zabytkowych problemów. Porsche 906-Dla masochistów marzących o pełnych doznaniach wyścigowych, łącznie z bólem pleców. Aston Martin Vanquish-Przepiękne auto dla tych, którzy chcą pokazać, że mają więcej pieniędzy niż zdrowego rozsądku. Toyota Mega Cruiser-Dla tych, którzy uważają, że Hummer jest zbyt skromny i potrzebują czegoś wielkości małego czołgu na zakupy.
a to wszystko to samochody na które cię nie stac
Porsche 914: Mydelniczka na kółkach
Ach, 1970 Porsche 914/6 GT 'Special Project’. Co za wspaniały sposób na pokazanie wszystkim, że masz za dużo pieniędzy i za mało rozsądku. Ten kanarkowo żółty koszmarek to przykład na to, jak nie powinno się projektować samochodów sportowych. Wygląda jakby ktoś wziął kawałek plastiku, pomalował go na jaskrawo żółto i postawił na czterech kołach. Przód ma aerodynamikę cegły, a wnętrze oferuje komfort porównywalny z drewnianą skrzynką.
To auto ma tyle wspólnego z nowoczesnymi samochodami sportowymi, co rower z Formułą 1. Jego design to prawdziwy powrót do przeszłości, ale nie w dobrym znaczeniu tego słowa. Przebieg tak niski, że można by pomyśleć, że był trzymany w gablocie, a nie w garażu. Silnik, choć teoretycznie potężny, wygląda jakby ledwo trzymał się kupy, a skrzynia biegów to prawdziwa walka z maszyną.
Wydanie 765 000 USD na coś takiego to jak kupienie złotej łopaty – niepraktyczne, niepotrzebne, ale na pewno drogie. Idealne dla tych, którzy lubią wydawać pieniądze na rzeczy, które bardziej nadają się do oglądania niż do używania. Jedyną przyjemność, jaką może przynieść ten samochód, jest patrzenie na niego i udawanie, że jest warty swojej ceny.
Alfa Romeo 8C: Stylowy problem
To auto to prawdziwy majstersztyk dla tych, którzy mają więcej pieniędzy niż rozsądku. Kosztujący od 4,5 do 6 milionów dolarów, bardziej przypomina dzieło sztuki niż samochód. Wykonany z dbałością o każdy detal, ale jego skomplikowany silnik z pewnością jest koszmarem mechaników.
Samochód ma burzliwą historię, przechodził przez ręce licznych właścicieli, w tym wyścigowego kierowcy Roya Gibsona oraz znanej historyk Angeli Cherrett. Jedną z najzabawniejszych historii jest fakt, że Alfa Romeo próbowało uniknąć opłat celnych, rozbierając samochód na części w 1935 roku. W rzeczywistości samochód został sprzedany do Anglii, gdzie jego karoseria była montowana i demontowana kilkakrotnie, co czyni go prawdziwym Frankensteinem motoryzacji.
Do wad należy zaliczyć „drobne” kosmetyczne zmiany, które jednak nie ukrywają jego wieku. Wnętrze odnowione w latach 60. skrzypi przy każdym ruchu. To samochód dla tych, którzy lubią chwalić się ekskluzywnymi kolekcjami, ale niekoniecznie cenią sobie codzienną praktyczność.
Porsche 906: Masochistyczne doznania wyścigowe
Idealny wybór dla tych, którzy uważają, że życie jest zbyt krótkie, by nie wydać małej fortuny na coś, co przypomina kapsułę kosmiczną. Ten bolid, wyposażony w 2.0-litrowy silnik o mocy 220 KM, zapewni ci dźwięki godne orkiestry metalowych uderzeń przy każdym naciśnięciu pedału gazu. Z karoserią tak lekką, że podczas testów musieli dodać obciążenie, aby nie uniosła się w powietrze, jest doskonały na spokojne, bezwietrzne dni.
Pozycja siedzenia? Tak niska, że czujesz się jakbyś prowadził leżąc na asfalcie. Idealny dla tych, którzy lubią czuć każdą nierówność drogi bezpośrednio na plecach. A ten hałas silnika? To nie jest coś, co można zignorować – to prawdziwa symfonia mechanicznych szmerów i trzasków, które tylko prawdziwi entuzjaści docenią. Zdecydowanie, to samochód dla tych, którzy chcą mieć coś bardziej skomplikowanego i wymagającego niż zwykłe auto.
Aston Martin Vanquish: Przepiękny luksus
Oto samochód, który mówi wszystko, co musisz wiedzieć o swoim właścicielu, jeszcze zanim ten zdąży otworzyć usta. Idealny dla tych, którzy uważają, że świat jest zbyt pełen przeciętności. Z jego smukłymi liniami i aerodynamiczną sylwetką, ten samochód jest równie subtelny jak garnitur w lamparcie cętki. Wnętrze? To prawdziwa świątynia luksusu, gdzie każdy detal jest przemyślany do granic możliwości. Skórzane fotele, które sprawiają, że domowe kanapy wyglądają jak tanie imitacje, i system dźwiękowy, który mógłby zawstydzić operę. Idealny wybór dla tych, którzy potrzebują codziennego przypomnienia, że są lepsi niż reszta świata.
Toyota Mega Cruiser: Wielkość małego czołgu
Pojazd, który wygląda jakby projektanci próbowali stworzyć skrzyżowanie czołgu z lodówką i pomyśleli: „To jest to!”. Z jego absolutnie nieforemną sylwetką i stylistyką rodem z lat 90., ten samochód to marzenie każdego, kto chce zadeklarować, że subtelność jest dla słabeuszy.
Z pewnością przyciągniesz wzrok – głównie dlatego, że ludzie będą się zastanawiać, dlaczego ktoś dobrowolnie wybrał coś, co wygląda jak rekonstrukcja sceny z apokaliptycznego filmu klasy B. Wnętrze? Czysty pragmatyzm – bez zbędnych luksusów, ale za to z dużą ilością przestrzeni, żebyś mógł przewozić wszystko, co potrzebujesz do przetrwania końca świata.
Idealny dla tych, którzy uważają, że parkowanie to wyzwanie, a każdy przejazd przez miasto powinien przypominać manewry wojskowe. Więc jeśli zawsze marzyłeś o prowadzeniu pojazdu, który mógłby równie dobrze służyć do ewakuacji z strefy wojennej, Toyota Mega Cruiser jest właśnie dla Ciebie.