Porsche 917/30, z silnikiem osiągającym do 1580 KM w trybie „Qualifying”, przedefiniowało granice możliwości w motorsporcie. Pierwsza amerykańska wersja Porsche 917, nazwana 917/10, znacząco różniła się od modeli startujących w Le Mans.
Adaptacja do Serii Can-Am
Porsche zdawało sobie sprawę, że standardowa 917-tka, dostosowana jedynie do przepisów bezpieczeństwa, nie osiągnie sukcesu w serii Can-Am. Dlatego konieczna była gruntowna ewolucja modelu, szczególnie w zakresie osiągów.
Inżynierowie Porsche postanowili wykorzystać turbodoładowanie, technikę szeroko stosowaną w Ameryce Północnej, ale rzadko spotykaną w Europie. Dzięki temu rozwiązaniu znacząco wzmocniono 12-cylindrowy silnik poprzez dodanie dwóch turbin.
Rozwój Modelu 917/30
Kolejny model, 917/30, rozwijano znacznie łatwiej dzięki wcześniejszym doświadczeniom z 917/10. Projekt 917/30 był efektem współpracy trzech ekip: Porsche jako producenta, Penske Racing jako zespołu wyścigowego oraz Audi, mocno powiązanego z Porsche.
Filozofia konstrukcyjna Porsche 917/30 była prosta: jeśli coś nie przyczynia się do prędkości samochodu, to nie jest potrzebne. To podejście było szczególnie widoczne w kwestiach bezpieczeństwa.
Design i Konstrukcja
W modelu 917/30 zrezygnowano z owiewki, a konstrukcja nie obejmowała stalowej klatki ochronnej ponad siedzeniem kierowcy, co zwiększało ryzyko w razie dachowania. Kierowca zasiadał w ascetycznej niecce, skupiając się wyłącznie na wyścigu. Kabina wyposażona była jedynie w niezbędne elementy: metalowy kubełkowy fotel, kierownicę, dźwignię zmiany biegów i kilka przełączników.
Innowacyjne Materiały Porsche 917/30
Konstrukcja Porsche 917/30 wyznaczała nowe standardy w wyścigach samochodowych dzięki zastosowaniu kevlaru i włókna węglowego w poszyciu nadwozia. Te egzotyczne materiały zapewniały ultralekką konstrukcję o masie około 850 kg. Był to znaczący postęp w technologii motoryzacyjnej.
Potężny Silnik Porsche 917/30
Silnik Porsche 917/30 został rozbudowany do imponującej pojemności 5,4 litra. Ta zmiana spowodowała kolejny wzrost mocy, osiągając około 1200 KM nawet bez manipulowania ciśnieniem doładowania.
Niezwykłą innowacją w Porsche 917/30 był panel w kokpicie, który umożliwiał kierowcy regulację ciśnienia doładowania. Funkcjonalność ta dawała możliwość dostosowania mocy silnika do bieżących potrzeb wyścigu, z maksymalną mocą sięgającą około 1500 KM w trybie kwalifikacyjnym.
Imponujące Osiągi Porsche 917/30
Porsche 917/30 imponowało swoimi osiągami. Maksymalna liczba obrotów na minutę wynosiła 8 tys., a maksymalny moment obrotowy – potężne 1100 Nm przy 6,4 tys. obrotów. Topowa prędkość, która mogła osiągnąć nawet 409 km/h, była przytłaczająca.
Jeszcze bardziej imponujące było przyśpieszenie – od 0 do 100 km/h w około 2 sekundy, a 300 km/h osiągane było w zaledwie 11 sekund. Takie osiągi sprawiały, że Porsche 917/30 było samochodem wyścigowym niemal z innego wymiaru.
Dominacja w Serii Can-Am
Żółto-granatowy Porsche 917/30, prowadzony przez Marka Donohue, zdominował serię Can-Am, bijąc rekordy okrążeń i wygrywając większość wyścigów w sezonie 1973. Znany jako „Killer”, samochód ten nie pozostawiał konkurencji żadnych szans.
W obliczu dominacji Porsche 917, organizatorzy serii Can-Am zdecydowali się na zmianę przepisów, wprowadzając limit zużycia paliwa w sezonie 1974, co skutecznie wyeliminowało 917 z rywalizacji.
Rekord na Talladega Superspeedway
Latem 1975 roku, 917/30 trafiło na nietypowy dla siebie tor – 4,27-kilometrowy owal Talladega Superspeedway. Donohue, prowadząc zmodernizowane 917/30 wyposażone w intercoolery i osiągające moc 1230 KM, ustanowił rekord świata, wykonując okrążenie ze średnią prędkością 355,8 km/h i maksymalną 382 km/h. To stało się niezapomnianym osiągnięciem w historii motorsportu.
Koniec Ery i Tragedia
917/30, po osiągnięciu spektakularnych sukcesów, odeszło na zasłużoną emeryturę. W tym samym czasie Mark Donohue, główny kierowca tego bolidu, postanowił zmienić kierunek swojej kariery, kierując swoje kroki ku Formule 1.
Siedemnastego sierpnia 1975 roku, podczas Grand Prix Austrii, doszło do tragicznego wypadku. Bolid Marka Donohue uderzył w słup podpierający reklamowy banner. Chociaż Donohue opuścił wrak samodzielnie, krótko po przewiezieniu do szpitala zapadł w śpiączkę i zmarł dwa dni później. To było ogromnym ciosem dla całego świata wyścigów.
Dziedzictwo Marka Donohue
Mimo tragicznego zakończenia, Mark Donohue pozostaje jednym z najbardziej szanowanych i pamiętanych kierowców w historii motorsportu. Jego współpraca z Porsche 917/30, kreująca niepokonany zespół, stała się legendą.