Koenigsegg CCGT GT1 – najbardziej fascynujący projekt szwedzkiego producenta
Koenigsegg CCGT GT1 to jedno z najbardziej intrygujących aut, jakie stworzył szwedzki producent supersamochodów. Choć jego historia nie została w pełni zrealizowana, ponieważ nigdy nie wziął udziału w wyścigu, jego losy mogą się jeszcze odmienić. W 2024 roku auto trafiło w ręce nowego właściciela, a kilka serii wyścigów historycznych dopuszcza CCGT GT1 do rywalizacji. To daje nadzieję, że zobaczymy w końcu, do czego ta maszyna jest naprawdę zdolna.
Jak narodził się projekt CCGT GT1?
Projekt CCGT GT1 rozpoczął się w 2004 roku, gdy Christian von Koenigsegg i jego zespół znaleźli chwilę na realizację pobocznego pomysłu. Zamiast odpoczywać, zdecydowali się stworzyć samochód, który mógłby rywalizować w Le Mans. Mimo że był to projekt poboczny, ich ambicje przerodziły się w coś więcej – powstało auto, które miało szansę zmienić historię wyścigów. Wykorzystali model Koenigsegg CCR jako bazę, uzupełniając go elementami CCX.
Serce auta stanowił silnik z CCX, ale inżynierowie poddali go istotnym modyfikacjom. Zrezygnowali z turbosprężarki, zwiększając pojemność z 4.7 do 5.0 litra. W efekcie powstał wolnossący V8 o mocy 600 KM, spełniający ówczesne wymogi ACO. Przy wadze 1000 kg i docisku aerodynamicznym wynoszącym 600 kg, CCGT GT1 miał wszystko, aby stać się królem toru.
Idealnie zaprojektowany, ale spóźniony
Przepisy Le Mans i GT1 na początku lat 2000 nakładały szereg wymagań. Szerokość auta nie mogła przekraczać 2 metrów, a kokpit musiał zajmować co najmniej 70% długości samochodu. Christian von Koenigsegg w pełni dostosował CCGT GT1 do tych reguł, tworząc pojazd gotowy do rywalizacji. Jednak jako projekt poboczny, budowa prototypu zajęła więcej czasu niż planowano.
Gdy w końcu ukończyli samochód, FIA i ACO zmieniły przepisy. Zabroniono stosowania w pełni karbonowych monokoków, co uśmierciło projekt CCGT GT1. Dodatkowo, minimalna liczba produkowanych egzemplarzy bazowych do homologacji wzrosła z 20 do 350 sztuk rocznie. To zamknęło Koenigseggowi drzwi do wyścigów GT1, zanim zdążyli nawet wystartować.
W efekcie powstał tylko jeden prototyp. Od 2007 roku stał w garażu, gotowy do walki, ale nigdy nie miał okazji stanąć na starcie.
Nowy właściciel – nowa nadzieja
W 2024 roku Koenigsegg CCGT GT1 trafił na aukcję podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood. Samochód sprzedano za 3,3 miliona funtów (około 17 milionów złotych). Chociaż nigdy nie wystartował w wyścigu, nowy właściciel może to zmienić. Organizatorzy Masters Historic Racing, serii wyścigów historycznych, ogłosili, że CCGT GT1 może zostać dopuszczony do rywalizacji w ich wyścigach. Byłaby to jedynie namiastka tego, co mogło się wydarzyć na torach w Le Mans czy Spa, ale dla fanów marki wciąż ekscytująca możliwość.
Czy Koenigsegg CCGT GT1 wróci na tor?
Najważniejsze pytanie brzmi: czy Koenigsegg wejdzie kiedykolwiek do motorsportu? Oficjalnie marka nie ogłosiła żadnych planów dotyczących udziału w wyścigach. Jednak możliwe, że coś dzieje się za kulisami, o czym jeszcze nie wiemy.
Fani z pewnością marzą, by zobaczyć logo Koenigsegga – symbol ducha i szwedzkiej flagi – na liście startowej Le Mans. Po latach jest szansa na to, by CCGT GT1 w końcu wziął udział w rywalizacji. Nawet jeśli będzie to wyłącznie w wyścigach historycznych, jego potencjał i charakter wciąż przyciągają uwagę. Chociaż projekt zakończył się przedwcześnie, przyszłość tej niezwykłej maszyny nadal budzi emocje. Czekamy na dzień, w którym Koenigsegg pokaże, na co naprawdę go stać.
Zdjęcia: Autogen