1980s Made in italy racing cars

Alfa Romeo 75 Turbo Evoluzione- Włoski charakter


Alfa Romeo 75 Turbo Evoluzione – czy można o niej mówić bez emocji? Zdecydowanie nie. Już bazowy model 75 miał charakter, ale wersja „Evo” przeniosła Alfę na zupełnie inny poziom, czyniąc ją poważnym graczem w wyścigach Grupy A. Wygląd? Agresywny i zaprojektowany z myślą o torze: ostre zderzaki, poszerzone nadkola i aerodynamiczne boczne spódnice, a wszystko to polakierowane klasycznym Rosso Alfa, które dopełniało włoską duszę tej maszyny.


Turbo, które robi różnicę

Standardowy 75 Turbo był świetny, ale wersja Evo była jak jego starszy, mądrzejszy brat, który zna wszystkie sztuczki. Silnik? Oczywiście turbodoładowany, ale w Evo został zmodyfikowany tak, żeby mieścić się w klasie 2. Dlaczego? Bo w ten sposób mogli unikać konkurencji z większymi potworami w klasie 3, zyskując przewagę nad mniejszymi rywalami. Wnętrze? No cóż, tutaj Alfa była wierna swojej filozofii – prostota i funkcjonalność. Sportowe fotele, czarne wykończenia, a deska rozdzielcza przypominała kokpit małego myśliwca.

Silnik miał mniejsze cylindry, ale to go wcale nie spowolniło – 175 KM i przyspieszenie, które wbijało w fotel. Jeśli myślisz, że to mało, to weź pod uwagę, że ten potwór ważył jedynie 1150 kg. Można było wrzucić go w zakręt, a on przyklejał się do drogi jak naleśnik do patelni. A kiedy mowa o osiągach na torze, tam naprawdę pokazywał pazury, wspinając się na prędkość maksymalną 223 km/h z taką łatwością, jakby to była codzienna przejażdżka.


IMSA – kulminacja inżynieryjnego kunsztu

Alfa Romeo 75 Turbo Evoluzione IMSA to esencja wyścigowej adrenaliny. Agresywna, aerodynamiczna bryła sprawiała, że konkurencja wymiękała, zanim kierowcy włączyli zapłon. To więcej niż tylko spoilery i koła – IMSA to wyścigowy demon, który pozostawił ślady na torach całego świata.

75 Turbo Evoluzione IMSA to model przerobiony w 1988 roku, by spełniał przepisy IMSA. Mniej ograniczeń, więcej mocy i zabawy. I to nie byle jakiej mocy, bo IMSA została dopieszczona przez inżynierów Alfy tak, że wyciągała aż 400 KM z turbodoładowanego silnika o pojemności 1.8 litra. I to wszystko w samochodzie ważącym niecałe 960 kg! IMSA była bardziej agresywna niż standardowy model, i to nie tylko wizualnie – szerszy rozstaw osi, nowa geometria zawieszenia, ulepszona aerodynamika – wszystko to sprawiało, że była jeszcze szybsza i lepiej zbalansowana na torze.

W tym samochodzie nie było miejsca na kompromisy. Podrasowany silnik, turbina Garretta i zmniejszona masa – to wszystko robiło różnicę, która przekładała się na brutalną siłę na torze. Z takim wyposażeniem, IMSA miała prędkość maksymalną powyżej 270 km/h! Nie bez powodu zdobyła mistrzowskie tytuły w Giro d’Italia – dwa razy z rzędu. To nie był przypadek. To była precyzyjna, bezkompromisowa inżynieria, a jej zwycięstwa mówiły same za siebie.


Samochód z duszą

Jednakże, mimo że ten samochód był absolutnym demonem na torze, miał coś, co przyciągało fanów – duszę. Alfa Romeo 75 Turbo Evoluzione IMSA to samochód, który nie tylko dobrze wyglądał i brzmiał, ale miał w sobie coś więcej – charakter, który dziś wspominamy z nostalgią. Nie był to tylko kawałek metalu z czterema kołami, to było prawdziwe wyścigowe dzieło sztuki, które wzbudzało emocje.


O autorze

Mam 20 lat i jestem redaktorem naczelnym Corsa Classica oraz twórcą kanału Jazdajakmarzenie na TikToku, gdzie zgromadziłem już ponad 50 tysięcy obserwujących. Moja pasja do samochodów zaczęła się w wieku 5 lat i od tamtej pory nie przestaję zgłębiać świata motoryzacji – od największych wystaw jak Goodwood i Essen Motor Show po muzea samochodowe w całej Europie. Latami zbierałem modele aut od Autoart po CMC, ucząc się każdego detalu. Dziś tworzę treści, które przyciągają prawdziwych pasjonatów motoryzacji.