Szwajcarski tuner Officine Fioravanti postanowił ulepszyć coś, co wielu uważa za motoryzacyjne świętości. F40 Alte Prestazioni – bo tak nazwali swój projekt – to klasyczne Ferrari F40 poddane kuracji, która ma uczynić je bezpieczniejszym, bardziej dostępnym i jeszcze lepiej prowadzącym się supercarem.
Co się zmieniło?
F40 znane jest z surowego charakteru – brak ABS-u, brak wspomagania kierownicy, czysta mechanika i piekielnie nerwowe prowadzenie. Officine Fioravanti stwierdziło, że czas na kilka usprawnień:
1. Nowe zawieszenie Öhlins – czterokierunkowa regulacja dla idealnej pracy na drodze i torze.
2. ABS i wspomaganie kierownicy – dla tych, którzy lubią czuć kierownicę, ale nie walczyć z nią na każdym zakręcie.
3. Hamulce karbonowo-ceramiczne od Brembo – z lepszym chłodzeniem tarcz dzięki nowym piastom z wlotami powietrza.
4. Lżejsze felgi 18” lub 19” z centralną śrubą – do wyboru opony Michelin Cup 2 lub Pirelli Trofeo R.
5. System podnoszenia przodu – żeby można było pokonać krawężnik bez zgrzytania zębami.
Czy to nadal F40?
Tuner zapewnia, że tak. Wciąż masz 471 KM z podwójnie doładowanego V8, wciąż czujesz każdą nierówność i wciąż boisz się, że F40 zechce Cię zabić, jeśli przesadzisz. Ale teraz masz większą kontrolę.
Fioravanti tłumaczy, że te modyfikacje nie tylko chronią oryginalne części przed zużyciem, ale też zachęcają właścicieli do częstszej jazdy. Bo co z tego, że masz Ferrari F40, jeśli trzymasz je w garażu zamiast jeździć?







