1970s 1980s 1990s 1off 2000s 2010s 2020s Art cars historie hypercars Made in germany Motorsport racing cars Supersamochody

BMW Art Cars: Prędkość jako sztuka, sztuka jako prędkość. Pt.2

Od lat 70. BMW Art Cars pokazują, że samochód to coś więcej niż tylko maszyna – to płótno dla artystów, przestrzeń do opowiadania historii i wyrażania emocji. W ciągu niemal pięćdziesięciu lat powstało 20 samochodów przekształconych w dzieła sztuki przez największe nazwiska światowej sceny artystycznej. Każdy z nich opowiada inną historię – od abstrakcyjnych eksplozji koloru po komiksowe opowieści o podróżach. Przenieśmy się w czasie i poznajmy te niezwykłe projekty, które łączą świat sztuki i motoryzacji.



BMW Z1 – A.R. Penck, 1991

Alfabet przeszłości na ścieżkach przyszłości

BMW Z1, pierwsze auto z serii Art Cars lat 90., zostało poddane artystycznej interpretacji przez A.R. Pencka – niemieckiego artystę, który zasłynął z wykorzystania prostych form i symboliki, przypominającej prehistoryczne malowidła. Penck przekształcił Z1 w dzieło, które stało się pomostem między przeszłością a przyszłością. Karoseria samochodu pokryta jest piktogramami, geometrycznymi formami i uproszczonymi postaciami, które nawiązują do uniwersalnego języka ludzkości.

Artysta świadomie nawiązywał do malowideł naskalnych, sugerując, że nawet w epoce cyfrowej nadal poszukujemy prostych, intuicyjnych sposobów komunikacji. Linie przypominające symbole jaskiniowe rozciągały się po całym nadwoziu, tworząc opowieść o człowieku jako twórcy i użytkowniku technologii. Każda figura miała swoje miejsce, a ich rozmieszczenie przypominało mapę – mapę podróży zarówno fizycznych, jak i duchowych.

Penck użył ograniczonej palety barw – czerni, czerwieni i bieli – by nadać swojej pracy surowości i ponadczasowości. Te kolory kontrastowały z futurystycznym designem Z1, podkreślając jednocześnie archaiczny charakter jego dzieła. Samochód, z charakterystycznymi opuszczanymi drzwiami, wyglądał jak wehikuł, który mógłby przemieszczać się zarówno w czasie, jak i przestrzeni.

Kiedy BMW Z1 poruszało się po ulicach, symbole na jego powierzchni zdawały się żyć, zmieniając swoje znaczenie w zależności od perspektywy obserwatora. Znaki płynęły jak fragmenty zapomnianego alfabetu, który odnajduje się w ruchu. Było to dzieło, które nie tylko zapraszało do kontemplacji, ale także do interakcji, zachęcając widzów do interpretowania ukrytych znaczeń. Z1 stało się nie tylko samochodem, ale także manifestem, przypominającym, że sztuka i technologia mogą współistnieć w harmonii – jak echo przeszłości, które niesie nas ku nowym horyzontom.


BMW 525i – Esther Mahlangu, 1991

Kolorowa harmonia

Esther Mahlangu, pierwsza kobieta w historii BMW Art Cars, przekształciła BMW 525i w dynamiczne płótno, które opowiada historię afrykańskiego dziedzictwa. Artystka, wywodząca się z plemienia Ndebele, przeniosła na karoserię samochodu wzory charakterystyczne dla swojej kultury. Geometryczne linie i żywe kolory, które od pokoleń zdobią domy Ndebele, stały się wyrazistym znakiem, nadającym samochodowi duszę.

Na nadwoziu BMW 525i pojawiły się symetryczne kompozycje, w których każda figura miała swoje znaczenie. Linie i trójkąty symbolizowały harmonię i równowagę, a kolory – życie, energię i radość. To nie była przypadkowa dekoracja – Mahlangu tworzyła dzieło, które przemawiało do widza zarówno wizualnie, jak i emocjonalnie, odwołując się do uniwersalnych wartości takich jak wspólnota i łączność z naturą.

Elementem wyjątkowym w pracy Mahlangu było wykorzystanie techniki ręcznego malowania. Każdy wzór był starannie nakładany bezpośrednio na karoserię, co nadawało dziełu unikalny, organiczny charakter. Kolory zdawały się pulsować, gdy samochód poruszał się po drogach, a ich intensywność zmieniała się w zależności od kąta padania światła. Było to tak, jakby barwy same tańczyły na ulicach, opowiadając swoje historie.

525i Esther Mahlangu to nie tylko samochód – to ruchoma wystawa sztuki, która przemieszczała się po ulicach, przypominając o pięknie i sile kultury afrykańskiej. Był to także wyraz globalnej jedności – połączenie tradycyjnej sztuki z nowoczesną technologią w harmonijnej, niezwykle inspirującej formie. To auto było hymnami sawanny zapisanymi na stalowej partyturze.


BMW M3 GTR – Sandro Chia, 1992

Lustrzane emocje

BMW M3 GTR, bolid stworzony z myślą o wyścigach, w rękach włoskiego artysty Sandro Chia stał się galerią portretów – zarówno tych fizycznych, jak i metaforycznych. Karoseria samochodu została pokryta szeregiem ludzkich twarzy, które zdawały się patrzeć na widza z każdej strony. Te portrety, pełne emocji i ekspresji, przypominały, że za każdą maszyną stoją ludzie – ich historie, marzenia i obawy.

Twarze na karoserii nie były przypadkowe. Chia umieścił je w taki sposób, by każda z nich opowiadała odrębną historię, a jednocześnie tworzyły spójną narrację o ludzkiej naturze. Niektóre z nich wydawały się pełne radości, inne – melancholii, a jeszcze inne wyrażały determinację i siłę. Były one odbiciem emocji towarzyszących wyścigom – od napięcia po triumf.

Chia wykorzystał charakterystyczną dla siebie technikę intensywnych, pulsujących barw. Czerwień, żółć i niebieski tworzyły dynamiczną kompozycję, która w ruchu nabierała jeszcze większej głębi. W wyścigu tych kolorów i emocji każda twarz zdawała się krzyczeć swój własny manifest. Było to jak spektakl na torze, w którym nie tylko maszyna, ale i ludzkie emocje wygrywały walkę o pierwszeństwo.

BMW M3 GTR Sandro Chia było jednocześnie hołdem dla człowieka i maszyn, które tworzy. Był to samochód, który nie tylko wygrywał wyścigi, ale także poruszał serca i wyobraźnię, przypominając, że sztuka może istnieć nawet tam, gdzie dominuje technologia. Na torze twarze te szeptały o triumfach i porażkach, o sile i delikatności ludzkiej duszy.


BMW 850 CSi – David Hockney, 1995

Podróż w głąb wnętrza – człowieka i maszyny

David Hockney spojrzał na BMW 850 CSi jak na opowieść o wnętrzu – zarówno samochodu, jak i człowieka. Na karoserii tego luksusowego coupe artysta przedstawił wnętrze pojazdu, wykorzystując charakterystyczną dla siebie prostotę i wyrazistość form. Pasażerowie, mechanizmy i nawet pies znalazły swoje miejsce na powierzchni auta, tworząc jedyną w swoim rodzaju narrację.

Hockney chciał, by jego dzieło przypominało, że samochód to więcej niż maszyna. To przestrzeń, w której toczą się rozmowy, rodzą się wspomnienia i kształtują relacje. Obrazy, które znalazły się na karoserii, ukazywały codzienne życie w ruchu – od sylwetek pasażerów po widok psa. Artysta uchwycił momenty, które na co dzień mogą umykać naszej uwadze.

Kolorystyka Hockneya była jasna, wręcz pastelowa, co nadawało BMW lekkości i subtelności. Linie były proste, a jednocześnie pełne znaczeń, sugerując, że za każdą podróżą kryją się historie – zarówno te indywidualne, jak i uniwersalne. BMW w interpretacji Hockneya zdawało się mówić: Podróżuj, ale zatrzymaj się, by dostrzec szczegóły.

BMW 850 CSi było dziełem, które opowiadało o podróżach – tych fizycznych i emocjonalnych. Hockney przypomniał, że każdy przejazd samochodem to okazja do odkrycia czegoś nowego, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz siebie. W każdej linii rysunku krył się szept wspomnień i obietnica nowego początku.


BMW V12 LMR – Jenny Holzer, 1999

Manifest w biegu – słowa w służbie refleksji

Jenny Holzer wykorzystała BMW V12 LMR jako narzędzie do przekazania swojej sztuki konceptualnej. Na karoserii wyścigowego bolidu umieściła serię krótkich zdań, które miały zmusić widza do refleksji. „Protect me from what I want” czy „What urge will save us now?” – te zdania, widoczne na karoserii, miały swoją ulotność, ponieważ można było je dostrzec tylko przez moment, gdy samochód przemykał z zawrotną prędkością.

Dzieło Holzer było grą kontrastów – samochód, zaprojektowany do dominacji na torze, stał się nośnikiem spokojnych, introspektywnych myśli. Teksty, napisane prostą czcionką, przypominały, że nawet w świecie technologii i prędkości jest miejsce na refleksję. Każde zdanie było jak pytanie, które samochód zadawał światu w trakcie swojej podróży.

Projekt Holzer był nie tylko estetyczny, ale także filozoficzny. Przypominał, że nawet w świecie emocji i rywalizacji warto zatrzymać się, choćby na moment, by zastanowić się nad sobą. BMW V12 LMR było czymś więcej niż Art Car – było refleksją nad tym, co nas napędza i dokąd zmierzamy. To była sztuka w ruchu, która nieustannie zadawała pytania.


BMW H2R – Olafur Eliasson, 2007

Topniejący czas na lodowej karoserii

BMW H2R, napędzany wodorem samochód koncepcyjny, trafił w ręce Olafura Eliassona, artysty znanego z eksploracji światła, przestrzeni i zmienności natury. Eliasson przekształcił ten futurystyczny pojazd w dzieło sztuki, które mówi o kruchości naszego świata. Pokrył samochód warstwą lodu, przekształcając jego aerodynamiczną sylwetkę w rzeźbę, która istniała na granicy stałości i zanikania.

Lód, nałożony na karoserię H2R, topniał podczas wystawy, zmieniając formę pojazdu z każdą chwilą. Był to proces, który odzwierciedlał nieuchronność zmian klimatycznych i naszą odpowiedzialność za środowisko. Karoseria przestała być jedynie konstrukcją – stała się symbolem niestabilności naszej planety, miejscem, gdzie sztuka i ekologia splatają się w przejmującym dialogu.

Samochód Eliassona był również eksploracją światła. Lód działał jak pryzmat, rozszczepiając promienie i tworząc tęczowe refleksy. H2R zdawał się świecić od środka, jakby miał własną, wewnętrzną duszę, która przekazywała ostrzeżenie o tym, co może nadejść. W ruchu, lód pękał, a krople wody spadały niczym łzy, przypominając o przemijalności piękna i konieczności działania.

Eliasson stworzył dzieło, które nie tylko zachwycało wizualnie, ale także poruszało serca i umysły. BMW H2R było świadectwem, że technologia może być narzędziem refleksji i zmian, a sztuka – potężnym medium komunikacji w obliczu globalnych wyzwań.


BMW M3 GT2 – Jeff Koons, 2010

Eksplozja koloru, prędkość w ruchu

Jeff Koons, artysta znany z niezwykłych, pełnych energii prac, przekształcił BMW M3 GT2 w dynamiczne płótno, które dosłownie eksploduje barwami. Karoseria samochodu została ozdobiona liniami i kolorami przypominającymi wybuchy fajerwerków, symbolizującymi energię, moc i prędkość – esencję sportowych samochodów.

Każdy element projektu Koonsa był przemyślany tak, aby odzwierciedlać ruch. Linie na karoserii zdają się poruszać, jakby samochód już pędził, nawet gdy stoi w miejscu. Kolory – intensywne czerwienie, żółcie, błękity – były hołdem dla radości, optymizmu i adrenaliny. Koons chciał, aby jego samochód wywoływał uśmiech i ekscytację, przypominając, że prędkość to także wolność.

Centralnym elementem projektu była grafika przedstawiająca wybuch – symbol eksplozji energii, która napędza zarówno samochód, jak i ludzi, którzy go tworzą i prowadzą. Koons połączył w swoim projekcie dynamikę wyścigów z poczuciem dziecięcej zabawy, tworząc samochód, który przyciągał wzrok i wzbudzał emocje.

BMW M3 GT2 Jeffa Koonsa to hymn na cześć prędkości, kolorów i energii życia. Było to dzieło, które przypominało, że nawet najnowocześniejsze maszyny mogą stać się nośnikami czystej radości i artystycznej ekspresji.


BMW M6 GTLM – John Baldessari, 2016

Minimalizm prędkości – sztuka redukcji

John Baldessari, mistrz konceptualizmu, nadał BMW M6 GTLM zupełnie nową formę, opierając się na idei minimalizmu i czystości formy. Jego projekt był niemal ascetyczny – biała karoseria, proste kształty i kolorowa kropka, która stała się centralnym punktem dzieła. To auto, które mówiło: mniej znaczy więcej.

Baldessari użył ograniczonej palety barw – bieli, czerni, czerwieni, żółci i niebieskiego – aby stworzyć kontrast i prostotę. Kropka, która znajdowała się na dachu samochodu, była zarówno elementem zabawy, jak i artystycznym znakiem. Artysta chciał, aby widzowie zadawali pytania: Co to znaczy? Dlaczego kropka? Dzieło, choć na pozór proste, zmuszało do refleksji.

Projekt Baldessariego nie tylko zwracał uwagę na sztukę, ale także na sam samochód. Biel podkreślała linie M6 GTLM, jego aerodynamiczny kształt i sportowy charakter. W ruchu kropka stawała się niemal hipnotyzująca, przyciągając wzrok widzów i wciągając ich w świat artystycznej prostoty.

BMW M6 GTLM Johna Baldessariego to sztuka, która stawia pytania i wywołuje uśmiech. Było to przypomnienie, że nie wszystko musi być skomplikowane, by wzbudzać emocje i zachwycać.


BMW M6 GT3 – Cao Fei, 2017

Rozszerzona rzeczywistość, cyfrowy świat w ruchu

Cao Fei, chińska artystka znana z eksploracji cyfrowych światów, przekształciła BMW M6 GT3 w dzieło sztuki, które istniało zarówno w rzeczywistości, jak i wirtualnie. Jej projekt był wyjątkowy – samochód w fizycznym świecie został pomalowany na czarno, a prawdziwe dzieło sztuki istniało w rozszerzonej rzeczywistości (AR).

Czarna karoseria BMW była jak ekran, na którym widzowie mogli zobaczyć cyfrowe projekcje za pomocą specjalnej aplikacji. W wirtualnym świecie samochód ożywał – wokół niego pojawiały się kolorowe światła, smugi i dynamiczne kształty, które przypominały futurystyczne wizje świata. Cao Fei stworzyła dzieło, które łączyło świat fizyczny z cyfrowym, odzwierciedlając współczesne życie na granicy rzeczywistości i technologii.

Projekt Cao Fei był także komentarzem na temat tempa zmian w dzisiejszym świecie. Czarny samochód symbolizował teraźniejszość, podczas gdy cyfrowe projekcje ukazywały przyszłość – pełną ruchu, energii i nieograniczonych możliwości. To było dzieło, które żyło i zmieniało się, tak jak zmienia się świat.

BMW M6 GT3 Cao Fei było czymś więcej niż Art Car – było mostem między rzeczywistością a przyszłością, między człowiekiem a technologią. Było to dzieło, które zachęcało do eksploracji i redefinicji tego, czym może być sztuka.


BMW M Hybrid V8 – Julie Mehretu, 2024

Warstwy czasu, linie prędkości

Julie Mehretu stworzyła na BMW M Hybrid V8 dzieło, które opowiadało historię ruchu i zmiany. Jej charakterystyczne linie i warstwy zdobiły karoserię samochodu, nadając mu wygląd, który przypominał wirującą mapę czasu. Mehretu uchwyciła na samochodzie ideę prędkości – nie tylko fizycznej, ale także kulturowej i historycznej.

Linie na karoserii przypominały ślady pozostawione przez przeszłość, nakładające się na siebie w dynamicznej harmonii. Kolory przechodziły od subtelnych szarości po jaskrawe akcenty, symbolizując kontrast między nostalgią a futurystycznym spojrzeniem w przyszłość. Samochód w ruchu zdawał się być ciągle w procesie tworzenia – jakby linie Mehretu rozciągały się i modyfikowały z każdym kilometrem.

Dla Mehretu samochód był metaforą – symbolem globalnej mobilności i zderzenia kultur, historii i technologii. Jej praca była także hołdem dla ewolucji designu i inżynierii, które nieustannie redefiniują granice możliwości.

BMW M Hybrid V8 Julie Mehretu to samochód, który żyje ruchem. Jest dynamiczną opowieścią o przeszłości i przyszłości, o prędkości, która nie tylko przemierza przestrzeń, ale także przenika przez czas i ludzką świadomość. To dzieło sztuki, które inspiruje do refleksji nad tym, co napędza nas jako ludzi.