Hyundai oficjalnie potwierdził swoje plany dotyczące udziału w legendarnym wyścigu Le Mans. Wczoraj koreański koncern ogłosił, że pracuje nad stworzeniem własnego hypercara. Ta wiadomość z pewnością wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród fanów marki. Nowe hyperauto ma stać się kluczowym elementem w motorsportowej dywizji Hyundaia, dołączając do imponujących osiągnięć zespołu w rajdach WRC za sprawą i20 N Rally1.
Hyundai odnosi także sukcesy w seriach TRC, gdzie rywalizuje m.in. z i30 N TRC oraz Elantrą N TRC. Samochody te regularnie triumfują w swojej klasie, jak choćby podczas 24-godzinnego wyścigu na torze Nürburgring. Hypercar Hyundaia, zgodnie z informacjami, będzie rywalizował pod marką Genesis, luksusową dywizją koncernu. Wybór klasy LMDh oznacza, że firma nie buduje samochodu od podstaw, lecz wykorzysta gotowe podwozie. To z kolei pozwoli na zmniejszenie kosztów oraz przyspieszenie wprowadzenia projektu w życie.
Podczas tegorocznego wyścigu Le Mans prezes Hyundaia był widziany na miejscu, prowadząc rozmowy z producentami już obecnymi w tej klasie wyścigowej. Przygoda koreańskiego koncernu w świecie wyścigów wytrzymałościowych rozpocznie się za już rok. Hyundai zadebiutuje w przyszłym sezonie European Le Mans Series (ELMS), startując w klasie LMP2. To doświadczenie ma pomóc kierowcom w przygotowaniach do długo oczekiwanej premiery Genesisa w WEC.
Mimo oficjalnych zapowiedzi, pojawia się wiele pytań. Czy Hyundai zdecyduje się także na starty w serii IMSA w Stanach Zjednoczonych? Kto będzie prowadził ten nowy hypercar? Jak dokładnie będzie wyglądać finalna wersja auta? Czy firma nawiąże współpracę z istniejącym zespołem, czy może zdecyduje się stworzyć własny? Kiedy nastąpi debiut? Na te pytania odpowiedzi jeszcze nie znamy, ale bez wątpienia projekt Hyundaia wywołuje ogromne emocje w świecie motorsportu.
Zdjęcia: Hyundai / Gran Turismo