Dziś porozmawiamy niezwykłym aucie, które wzbudza podziw na każdym kroku: Mercedes-Benz SLR Stirling Moss.
Historia SLR:
Pierwszy SLR z trójramienną gwiazdą na masce pojawił się w 1955 roku. Wywodził się z drogowego supercoupe 300 SL „Gullwing”. Nowy 300 SLR nie ukończył Le Mans w 1955 i 1956 roku. Zdobył jednak prestiżowe tytuły w irlandzkim Tourist Trophy, włoskim Targa Florio i Mille Miglia. Stirling Moss, czterokrotny wicemistrz świata Formuły 1, prowadził w każdym z tych wyścigów.
Odrodzenie Ducha SLR:
Na odrodzenie ducha SLR w ciele drogowego grand tourera trzeba było czekać blisko pięćdziesiąt lat. Jesienią 2003 roku, na salonie samochodowym we Frankfurcie, po prawie czterech latach od prezentacji konceptu Vision SLR, zadebiutował Mercedes-Benz SLR McLaren.
Coupe napędzane 626-konnym V8, produkowane w brytyjskich zakładach McLarena, ustanowiło nowe standardy w swojej klasie. W kolejnych latach do oferty doszły kolejne wariacje: coupe SLR McLaren 722 Edition, otwarty SLR McLaren Roadster oraz SLR McLaren Roadster 722 S. Zbudowano również wyścigowy model SLR 722 GT.
Ostatni Przedstawiciel: Mercedes-Benz SLR Stirling Moss
Era SLR’a XXI wieku trwała pięć lat. Na salonie samochodowym w Detroit w styczniu 2009 roku zadebiutował ostatni przedstawiciel rodu. Purystyczny speedster SLR Stirling Moss, prezent na 80. urodziny Sir Stirling Mossa.
Produkcja auta, limitowanego do zaledwie 75 sztuk w cenie 750 tysięcy euro każda, ruszyła latem. Każdy egzemplarz miał trafić wyłącznie do najbardziej wiernych i zaufanych klientów marki. Pierwsi z nich mieli okazję testować prototypowe egzemplarze nowego modelu już w maju 2008 roku.
SLR Stirling Moss (S jak „sporty” – „sportowy”, L jak „light” – „lekki” oraz R jak „raceworthy” – „gotowy do wyścigu”) zatacza w historii SLR pełne koło. Formą i treścią pojazd nawiązuje w prostej linii do pierwszego 300 SLR.
Design i Aerodynamika:
Z zewnątrz ostatni SLR nie zdradza większego pokrewieństwa ze starszymi coupe i roadsterami z rodziny. Styliści niemieckiego koncernu nadali modelowi zupełnie nową, pociągłą sylwetkę pozbawioną wszelkich śladów zadaszenia czy szyb. Kierowcę i pasażera chronią przed pędem powietrza jedynie symboliczne owiewki.
Nowe kształty lamp z przodu i tyłu, potężne pałąki chroniące w wypadku przewrotki do góry kołami, niewielkie drzwi unoszone w pionowej płaszczyźnie oraz wielkie cięcia w profilu o kształcie strzały przyciągają uwagę. Stylistyczne detale uzupełniają 19-calowe felgi o pięciu podwójnych ramionach.
Materiały i Wnętrze: Mercedes-Benz SLR Stirling Moss
Nadwozie pojazdu, w tym dwa panele pozwalające na całkowite przykrycie przedziału kierowcy i pasażera, ukryte w bagażniku, wykonano w całości z włókien węglowych. Spartańskie wnętrze wypełnia wysokogatunkowa skóra, aluminium oraz nagi karbon. Na wypadek nagłej zmiany pogody przewidziano również soft-top z tworzywa sztucznego.
Aluminiowa podstawa dźwigni zmiany biegów awansowała na miejsce spoczynku podpisu samego Mossa. Na wyposażeniu seryjnym znalazły się adaptacyjne poduszki powietrzne, napinacze pasów bezpieczeństwa oraz system monitorujący ciśnienie opon. Dzięki oszczędnościom w porównaniu do zwykłego SLR udało się stracić około 200 kilogramów.
Zawieszenie i Hamulce: Mercedes-Benz SLR Stirling Moss
Pod kątem osiągów zoptymalizowano w pełni niezależne zawieszenie. Charakterystyka sprężyn i amortyzatorów jest jeszcze mniej wybaczająca wszelkie nierówności. Wentylowane tarcze hamulcowe z 6-tłoczkowymi zaciskami z przodu i 4-tłoczkowymi z tyłu dostępne są tylko ze spieków karbonowo-ceramicznych.
Serce Mercedes-Benz SLR Stirling Moss
Sercem SLR Stirling Moss jest ręcznie produkowane, doładowane, 24-zaworowe V8 o pojemności 5,5 litrów. Jednostka rozwija imponującą moc 650 KM oraz moment obrotowy sięgający 820 Nm. Silnik połączono z automatyczną skrzynią biegów o pięciu przełożeniach, działającą w trybie M („Manual”) lub S („Sport”).
Maszyna rozpędza się do 100 km/h w niespełna 3,5 sekundy i pozwala na rozwinięcie prędkości maksymalnej aż 350 km/h.
Koniec Legendy:
Ostatnie egzemplarze SLR Stirling Mossa, zamykające produkcję całej serii w liczbie prawie 2000 sztuk, opuszczą angielskie zakłady McLarena w Woking wraz z końcem grudnia 2009 roku. Właśnie z tym autem zakończyła się legendarna współpraca McLarena z Mercedesem.