2020s Made in Uk Supersamochody Testy

Recenzja: Aston Martin DB11


Podczas wizyty w siedzibie ECPS miałem okazję usiąść za kierownicą wyjątkowego Aston Martin DB11. Ten konkretny egzemplarz, należący do floty LOBOGARAGE, wyróżniał się już na pierwszy rzut oka. Jednak to nie był zwykły DB11 – przyjechał tutaj na „kurację odmładzającą” i kolejne modyfikacje. Na liście były nowe progi, dyfuzor, wloty w masce i błotniki. Całość miała zostać dopięta przebudową przodu na styl DBS OHMSS, co dodatkowo podkreśli jego wyjątkowy charakter. To auto to nie tylko projekt, ale prawdziwe dzieło sztuki, które ewoluuje z każdą wizytą w ECPS.


Aston Martin DB11 – elegancja spotyka brutalną moc

DB11 to jedno z tych aut, które rzucają cień na wszystko inne na parkingu. Smukła sylwetka, aluminiowe detale i przemyślane akcenty aerodynamiczne – każdy element wygląda, jakby został zaprojektowany z myślą o podkreśleniu brytyjskiej klasy. A kiedy bliżej przyjrzymy się dachu z systemem AeroBlade czy ruchomemu spoilerowi, zaczynamy rozumieć, dlaczego to auto wyznacza nowy poziom w świecie gran turismo.

W środku – pełen luksus. Skórzane wykończenia, doskonale zaprojektowane wnętrze i 8-calowy ekran multimedialny od Daimlera robią wrażenie. Właściciele dzieci docenią możliwość zamontowania fotelików na tylnej kanapie. Ale jeśli mówimy szczerze – kto by chciał dzielić jazdę tym autem z kimś poniżej 18 roku życia?


Nowy V12, nowe emocje

Pod długą, elegancką maską skrywa się serce o imponujących możliwościach. 5,2-litrowe V12 z podwójnym turbodoładowaniem brzmi tak, jak wygląda – obłędnie. Silnik generuje 608 koni mechanicznych i 700 Nm momentu obrotowego, co robi ogromne wrażenie. Takie osiągi oznaczają, że przyspieszenie do setki zajmuje zaledwie 3,9 sekundy. Prędkość maksymalna? Ponad 322 km/h, co mówi samo za siebie. DB11 nie jest tylko pięknym autem – to maszyna, która wywołuje prawdziwe emocje za każdym razem, gdy wciskasz pedał gazu. Wrażenia z jazdy tym autem to coś, co pozostaje w pamięci na zawsze.


Wrażenie? Absolutnie niezapomniane

Spotkanie z Aston Martin DB11 to nie była zwykła chwila. To był jeden z tych momentów, które przypominają, dlaczego kochamy motoryzację. Patrzenie, jak to auto powoli staje się jeszcze bardziej wyjątkowe w rękach LOBOGARAGE i ECPS, było jak oglądanie artysty przy pracy.

O autorze

Mam 20 lat i jestem redaktorem naczelnym Corsa Classica oraz twórcą kanału Jazdajakmarzenie na TikToku, gdzie zgromadziłem już ponad 50 tysięcy obserwujących. Moja pasja do samochodów zaczęła się w wieku 5 lat i od tamtej pory nie przestaję zgłębiać świata motoryzacji – od największych wystaw jak Goodwood i Essen Motor Show po muzea samochodowe w całej Europie. Latami zbierałem modele aut od Autoart po CMC, ucząc się każdego detalu. Dziś tworzę treści, które przyciągają prawdziwych pasjonatów motoryzacji.