Jako ktoś, kto przejechał się już ponad setką samochodów, mogę Wam powiedzieć jedno: prawdziwa frajda z jazdy to nie moment, kiedy masz pod maską 2000 KM, auto waży tonę więcej niż powinno i jest bardziej nadsterowne niż driftowy potwór. Prawdziwa frajda zaczyna się wtedy, kiedy samochód ma idealny stosunek mocy do masy. Nie trzeba gigantycznej mocy. 150-250 KM przy niskiej masie potrafi dostarczyć więcej emocji niż najbardziej zaawansowany supercar. A dla mnie? Idealna receptura na auto jest prosta: manualna skrzynia biegów, napęd na tył, lekka konstrukcja – i jesteśmy w domu. I wiecie co? Mazda to rozumie. Dlatego, gdy zapytałem ich o możliwość przetestowania nowej MX-5, powiedzieli: „Masz kluczyki, baw się dobrze!”. MX-5 to właśnie to, co uwielbiam w samochodach – balans, kontakt z drogą, frajda z każdej przejażdżki.
Co nowego?
Mazda MX-5 to ikona wśród roadsterów – prostota, frajda z jazdy i dostępność wciąż są jej największymi atutami. Od 1989 roku pozostaje wierna formule lekkiego, tylnonapędowego auta z manualną skrzynią biegów i bez zbędnych bajerów. Krótko mówiąc: zero turbosprężarek, zero sztuczek – tylko czysta przyjemność. Obecna generacja ND pojawiła się w 2015 roku i mimo upływu czasu Mazda nie spieszy się z jej wymianą. W 2024 roku MX-5 przeszła subtelne odświeżenie: pojawiły się nowe reflektory LED, większy 8,8-calowy ekran dotykowy i asymetryczny dyferencjał LSD. To niby drobiazgi, ale wystarczyły, by model pozostał na czasie.
Silniki – mały czy duży?
Niestety, teraz MX-5 można zamówić tylko w wersji z silnikiem 1.5 (132 KM). Wcześniej dostępna była także mocniejsza jednostka 2.0 (184 KM), która oferowała więcej mocy, sztywniejsze zawieszenie Bilsteina, rozpórkę przednią i mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Jednak nawet 1.5 to nadal idealna konfiguracja, by czerpać czystą przyjemność z jazdy. Lekka konstrukcja, manualna skrzynia biegów i wolnossący silnik kręcący się do 7,500 obr./min to kwintesencja frajdy, która nie wymaga ani większej mocy, ani drogich dodatków. MX-5 pozostaje autem, które daje radość z każdego pokonanego kilometra.
Jak się prowadzi?
Lekka konstrukcja (ok. 1,1 tony) i świetne wyważenie to DNA MX-5 – tej filozofii Mazda trzyma się od dekad i całe szczęście, bo efekt jest doskonały. Auto reaguje na ruchy kierownicą z precyzją chirurgicznego narzędzia, a manualna skrzynia biegów to absolutna poezja – krótkie, mechaniczne przełożenia sprawiają, że zmiana biegów to czysta przyjemność. Reakcje na gaz? Błyskawiczne, dokładnie takie, jakich oczekujesz od lekkiego, wolnossącego samochodu. Napęd na tył dopełnia całości, dając radość z każdej przejażdżki, niezależnie czy mowa o górskich serpentynach, czy spokojnym weekendowym wypadzie. To auto nie prosi się o bicie rekordów prędkości – ono istnieje po to, byś cieszył się każdą chwilą za kierownicą. Partner na zakręty, wieczorne przejażdżki i każdy dzień, kiedy potrzebujesz odrobiny uśmiechu.
A jak na co dzień?
MX-5 to zdecydowanie auto dwuosobowe – więc jeśli planujesz wozić więcej pasażerów albo pakować sprzęt na biwak, lepiej szukaj gdzie indziej. Ale dla tych, którzy stawiają na prostotę, znajdzie się tu wszystko, co niezbędne. Wygodne, podgrzewane fotele, które w chłodniejsze dni uratują Twoje plecy, intuicyjna nawigacja i system multimedialny obsługujący Apple CarPlay i Android Auto – masz wszystko, by uczynić jazdę przyjemnością. Nagłośnienie? Całkiem przyzwoite, choć może nie na poziomie audiofilskiego doświadczenia. Bagażnik? 130 litrów to niewiele, ale na weekendowy wypad spokojnie wystarczy – byle obyło się bez smokingu i sukni wieczorowej. Jeśli chodzi o praktyczność, MX-5 nie rywalizuje z SUV-ami, ale nadrabia to tym, co ma do zaoferowania na drodze. Bagażnik (130 litrów) starczy na weekendowy wypad, ale już nie na elegancką galę.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Jeśli nie przemawia do Ciebie miękki dach, możesz wybrać wersję RF z twardym, składanym elektrycznie dachem. Jest cięższa o około 40 kg, co minimalnie odbija się na osiągach, ale rekompensuje to wyglądem – RF bardziej przypomina eleganckie coupe niż klasyczny roadster. Sam dach otwiera się i zamyka w 13 sekund i działa jak w zegarku, choć przy większych prędkościach w środku może być trochę bardziej wietrznie. Wybór między klasycznym soft topem a RF-em sprowadza się głównie do Twoich preferencji estetycznych – i tego, jak bardzo zależy Ci na tej odrobince dodatkowego komfortu.
Czy warto?
MX-5 to samochód, który powstał po to, by cieszyć. Prostota, niska masa i radość z jazdy sprawiają, że ten roadster pozostaje najlepszym wyborem w swojej klasie. Może i nie oferuje luksusu czy przestronności, ale za te pieniądze dostajesz coś, czego żadne SUV-y ani elektryki nie zapewnią – czystą radość z jazdy.
Serdecznie dziękuję Mazda Bołtowicz za użyczenie mi samochodu do testów! To była czysta przyjemność móc sprawdzić MX-5 w akcji.