Mini Cooper S 2024 wchodzi na scenę jako jeden z ostatnich „gorących” hatchbacków z silnikiem benzynowym w gamie Mini. Niestety, nowe podejście do designu i techniki tego klasyka nie trafia do każdego, w tym – przyznaję – nie do mnie. Samochód stracił nieco ze swojego uroku, a zamiast tego otrzymał kontrowersyjny wygląd i rozwiązania, które, delikatnie mówiąc, są dyskusyjne.
Kabina prezentuje się nowocześnie i świeżo – wyróżnia się wysoką jakością wykonania oraz ciekawym wystrojem. Kolorowe oświetlenie ambientowe i okrągły ekran OLED dodają futurystycznego klimatu, choć brak tu upragnionej prostoty – dominuje nadmiar detali. Podstawowe funkcje, takie jak klimatyzacja, obsługuje się przez menu ekranu, co wymaga przyzwyczajenia. Chociaż wnętrze ma swój urok, wcześniejsze wersje oferowały surowszy, bardziej praktyczny styl, który lepiej wpisywał się w ducha Mini.
Mini Cooper S 2024 napędza 2-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy 201 KM, który współpracuje z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią biegów. Zrezygnowano z opcji manualnej, co uważam za spory minus w tym modelu. Przekładnia? Nie jestem jej fanem. Często działa chaotycznie, szczególnie przy szybszej jeździe. Ręczne przełączanie biegów za pomocą łopatek jest możliwe, ale tylko za dodatkową opłatą – standardowo nie dostajemy nawet lewarka do zmiany przełożeń. To odbiera część surowości i bezpośredniości, które zawsze wyróżniały Mini.
W Mini zawsze chodziło o zwinność i kontrolę – w tej wersji to się zgadza, ale nie bez zastrzeżeń. Zawieszenie daje radę, choć czuć każdą nierówność drogi. Jest sztywne i „podbija” w trybie sportowym, co może być męczące podczas spokojniejszych przejażdżek. Przy dynamicznej jeździe Cooper S wciąż ma to coś, ale uczucie płynności i stabilności, które znamy z poprzednich generacji, tutaj jakby nieco wyparowało.
Mini Cooper S 2024 to ostatnia benzynowa wersja tego modelu, ale mimo technicznych innowacji i nowych pomysłów na wygląd brakuje w nim tego, co najbardziej ceniliśmy w Mini – charakteru i bezpretensjonalności. Choć ma swoje mocne strony, uważam, że poprzednie wersje miały więcej uroku i były bardziej dopracowane.









